Duża, z lekka sfatygowana, stareńka, pamięta czasy wojny. Zaowocowana i ślimaczek na niej też jest. Pan Oetker coś, kiedyś do niej włożył. A teraz ja włożę płyty CD. Na tle jagodowej ściany przeżywa swą drugą młodość.
Nadchodzi taki moment, kiedy poczuje się chęć wyszukania małych, urokliwych fragmentów. Fragmenty mogą być różne, przyjmować wielorakie postacie, być bardziej lub mniej ulotne.
Wieczór na balkoniku. W mroku z lekka rozświetlone pelargonie, migoczące płomyki co rusz gaszone przez wiatr. Gdzieś tam czai się kamionkowy dzban realizujący się jako konewka. Aniołek składa wieczorne podziękowania i życzy spokojnych snów.