Nadchodzi taki moment, kiedy poczuje się chęć wyszukania małych, urokliwych fragmentów. Fragmenty mogą być różne, przyjmować wielorakie postacie, być bardziej lub mniej ulotne.
Wieczór na balkoniku. W mroku z lekka rozświetlone pelargonie, migoczące płomyki co rusz gaszone przez wiatr. Gdzieś tam czai się kamionkowy dzban realizujący się jako konewka. Aniołek składa wieczorne podziękowania i życzy spokojnych snów.
No comments:
Post a Comment
Dziękuję Ci za te słowa, które po sobie tu zostawiasz! Bardzo lubię je czytać.