Od początku powrotu do pracy miałam mocne postanowienie - nie stresuję się, w domu, to dom jest najważniejszy a nie praca. Do dziś mi się udawało (czyli miesiąc), aż w końcu dopadł mnie ten okropny potwór stresowy.
To prawda, że wzięłam na barki za dużo, ale wciąż mam nadzieję, że ten rok przetrwam, wszak tyyyle odpoczęłam.
i denerwuję się na siebie, że teraz, keidy czasu mi brak, tak mnie wciąga scrapowanie. Siedzę w autobusie i w głowie powstają mi projekty i niestety na etapie głowy pozostają.
W domu me ukochane dziecko domaga się uwagi, mąż już prawie obrażony chodzi, a ja na dziś w planie mam i ugotować obiadek i cieplą kolację i zrobić bezy i przygotować się do pracy i poscrapować i poświęcić uwagę memu lubemu, nie mówiąc już o sprzątaniu...
ale dam radę!
a tak w ogóle, to chciałam tylko napisać, że odkryłam książkę, dzięki której jest mi łatwiej w pracy. Wszystkim nauczycielkom polecam "Jestem nudziarą". M. Szwaji.
No comments:
Post a Comment
Dziękuję Ci za te słowa, które po sobie tu zostawiasz! Bardzo lubię je czytać.