tylko dla cierpliwych

Pewnego dnia stanęło przede mną zadanie wykonania albumu ślubnego. W klimacie lekko vintagowym, w kolorach niebiesko/turkusowo/brązowo/beżowych. Niezwykłą inspiracją stała się dla mnie twórczość Zuziuchy (ręka do góry, dla kogo nie jest!) i zaczęłam ciąć, tuszować, przeszywać, komponować.

Niestety - zdjęcia kompletnie nie oddają jego charakteru. Kiedy je robiłam spieszyłam się, by złapać jeszcze jako takie światło, a potem album wędrował już do swojego właściciela. Dlatego zdjęcia jakie sa, takie są.

Ale jest ich duuuużo, dlatego to post tylko dla cierpliwych!

Album duży, bo o rozmiarze 30x30, do tego 18 kart (z okładkami, których zapomniałam obfotografować...)

Łączyłam papiery różnych firm, w szczególności The Scrapcake, Glitz, ILS. Maszyna szyła, jak chciała, więc się jej poddałam.

Wycinankowe kształty embossowałam pudrem "distress"

Na życzenie koleżanki, na kartach pojawiają się różne cytaty.

Dziękuję Zuzi raz jeszcze za możliwość podejrzenia jej prac.

Dziękuję Wam również za komentarze pod poprzednim postem i chęć wysłania karteczek. Kochane, jesteście niesamowite! Już planuję, że w dniu urodzin wezmę aparat, zejdę z Młodym do skrytki i obfoce jego minki, jak będzie wyciągać koperty! A co tam, niech sąsiedzi się dziwią i.... zazdroszczą!