Friday, October 16, 2009

radości w skrzynce




Po porannym bólu migernowym i zdezerterowaniu z połowy pracy... tak, tak.
Wracam do domu w stanie lekkiego przeziębienia, z głową zaprzątniętą myśla - jak szybko ugotować obiad, zanim moje kiszki się skręcą ostatecznie. Czekam na windę, która akurat musiała zatrzasnąć się przed nosem i pojechać hen, w górę na 3 piętro. Walczę z kieszonką na klucze i rzecz jasna, najpierw wyciągam jedne klucze z pracy, potem drugie. Winda zamiast w dół ruszyła dalej, w górę. Kolejne klucze - znów pudło. Winda na ostatnim piętrze - znalazłam klucze do domu. To z lekkim ociaganiem idę do skrytki - pewnie znów rachunek. I co widzę?? Kopertę, nie znam adresta... Otwieram i wyciągam ze środka ISTNE CUDO! Tak przemiłej niespodzianki w życiu się nie spodziewałam. Od niesamowicie zdolnej Brises otrzymałam przepiękną kartkę.
Nie mogę się nią nacieszyć i na nią napatrzeć!

Bardzo, bardzo dziekuję! To najprzyjemniejsza miła chwila tego dnia!
Koniecznie zajrzyjcie na bloga Brises, zakochacie się od pierwszego wejrzenia.
CUDENKA BRISES

2 comments:

  1. Ojej! Tyle przemiłych słów, aż się rumienię... Cieszę się, że mogłam sprawić choć trochę radości.
    Pozdrawiam ciepło...

    ReplyDelete
  2. Soo pretty!

    Hope all is well with the hurricane..

    We had an earth quake last night small but it woke me up!

    Happy creating:)

    Take Care,
    KayEllen

    ReplyDelete

Dziękuję Ci za te słowa, które po sobie tu zostawiasz! Bardzo lubię je czytać.