Całkiem niedawno pokazywałam Wam -
TU - mój sposób na zachowanie wspomnień. Ni to smash ni to life project. Ta forma baaardzo mi odpowiada, właśnie skończyłam uzupełniać czerwcowe wspominki. Dziś pokażę Wam tylko kawałek oraz "ubranko", w jakim go trzymam :) Bazą mojego pamiętnika jest świetny zeszyt do art journala, który możecie znaleźć w sklepie Studio75 -
TU -
Wykorzystałam stare dżinsy, bieliźniany podkoszulek i body dziecka :)
A to pierwsza strona:
aaa, świetnę! ja chcę zobaczyć więcej wpisów:)
ReplyDeletejuż gotowe, tylko czekają na sesję foto :)
DeleteRewelacja! Muszę dojrzeć do tego :)
ReplyDeletePolecam, naprawdę :) To takie bezstresowe działanie ;)
DeleteKarmelku, Ty to masz pomysly, super! Wpis swietny xxx
ReplyDeleteświetne ubranko ;) journal cudowny ;))
ReplyDeleteHehe :-) Super! :-)
ReplyDeletePodoba mi się ten dystans :-) No i że ważnym faktem z pobytu w Warszawie jest ugryzienie przez komara :-) Boskie :-)
Świetny wpis:))
ReplyDeletefantastyczne
ReplyDeleteja też chcę takie "ubranko"
Piękne wspomnienia opakowałaś cudnie!!!!! :*
ReplyDeleteWspaniale! Potrafisz pięknie tworzyć!Cudo!!
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie i słonecznie:)
Peninia*
♥♥♥