Ci z Was, którzy częściej do mnie zaglądają, na pewno już zauważyli, że lubię koronki. Przemalowuję dla nich koszyki wyklinowe, by miał właściwe mieszkanie. Jak Wam się podoba?
W tej chwili, ten koszyczek stoi u mnie na parapecie, ale niedlugo zmieni swoje miejsce pobytu.
A tak wyglądał koszyk przed przemalowaniem.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Czym malujesz koszyczki? bo ja też ma ochotę na takie zabiegi, ale nie wiem jaką farbę do tego wybrać :)))
ReplyDeletePomoć pomoć :)
Madzik, zazwyczaj maluję akrylową, najlepiej do ścian. Akrylowe w tubach różnią się między producentami, nie wiem (jeszcze?) od czego ta zależy, ale sa sobie nierówne i jedna odpryskuje a inna nie.
DeleteLubię koszyczki, bardzo, bardzo :)
ReplyDeleteCudny ten koszyczek! Fantastyczny pomysł;)
ReplyDeleteDziękuję Słoneczko :)
DeleteŚwietnie wygląda po przemianie!
ReplyDeleteKoronki, achh, i ja uwielbiam miłością wielką ;)
ReplyDeleteAch ten świat koronek:) Serdeczności posyłam.
ReplyDeleteJa takie zmiany uwielbiam, a w koronkach to się zakochałam. Wszystko wygląda bardzo nastrojowo :):):)
ReplyDeleteMoje koronki nie mają takiego pięknego mieszkania ;) Pozdrawiam!
ReplyDeleteMoja koronki usmiechają się do Was szeroko i promiennie :)
ReplyDeleteTeż uwielbiam koronki-ale moje nie mają takiego ślicznego domku ;)Może kiedyś :) Buziaki*
ReplyDeletePiękny efekt, podziwiam! Ja uwielbiam takie postarzenia, koronki, tylko jakoś motywacji brakuje do robienia tych domowych metamorfoz. ;-)
ReplyDeleteBardzo lubię koszyki :) Pięknie Twój z koronkami wygląda.
ReplyDeleteJa moje koronki mam zamknięte w pudełku, żeby się nie zabrudziły :)
Pozdrawiam cieplutko.
Witam :) Pomysł na reinkarnację koszyków rewelacyjny ! Spróbuję skorzystać ;) Gratuluję twórczości. Pozdrawiam serdecznie :)
ReplyDelete