Kiedy chodziłam do szkoly, jako dziecko dopiero odkrywające ten świat, nie było jeszcze kolorowoych zeszytów, pachnących gumek, żelowych długopisów... Czasem komuś ktoś tam przywoził z zagranicy.
Dlatego teraz z przyjemnością wracam od czasu do czasu do scrapbookingu, bo bezkarnie mogę buszować po sklepach w poszukiwaniu "papierniczych" i "pasmanteryjnych" cacuszek.
A później, zupełnie bezkarnie siadam i zatapiam się w ten kolorowy świat.
o to moje ostatnie zdobycze...
No comments:
Post a Comment
Dziękuję Ci za te słowa, które po sobie tu zostawiasz! Bardzo lubię je czytać.